W obrocie gospodarczym coraz częściej można spotkać spółki (szczególnie w ramach grup kapitałowych), w których w skład zarządu wchodzą te same osoby. W sytuacji, gdy takie spółki mają ze sobą zawrzeć umowę, pojawiają się wątpliwości, czy ten sam członek zarządu może podpisać umowę w imieniu obydwu tych spółek.
Czy przepisy prawa wprowadzają w tym zakresie jakieś ograniczenia?
Przedmiotowa kwestia nie została w żaden sposób wyraźnie uregulowana w przepisach prawa. W przypadku spółek kapitałowych, oczywistym jest, że działają one przez swoje organy, czyli przez zarząd. Umocowanie członków zarządu do reprezentowania spółki wynika wprost z przepisów Kodeksu spółek handlowych, a czynności dokonane przez członków zarządu, są czynnościami samej spółki. Jednocześnie przepisy nie wprowadzają żadnych ograniczeń co do możliwości bycia członkiem zarządu w różnych spółkach, w tym takich, które są ze sobą powiązane (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 13 grudnia 2012 r., sygn. akt V ACa 923/12). Zatem, skoro przepisy prawa nie przewidują żadnych zakazów w kwestii powoływania tych samych osób na członków zarządu, to wydaje się, że osoby takie powinny być w pełni uprawnione do reprezentowania obydwu spółek przy zawieraniu umów.
Z czego wynikają wątpliwości?
Otóż, w doktrynie i orzecznictwie pojawiła się koncepcja, zgodnie z którą w przypadku zawierania umów pomiędzy spółkami reprezentowanymi przez tego samego członka zarządu, może dojść do naruszenia zakazu dokonywania tzw. „czynności z samym sobą”. W tym kontekście istotne znaczenie ma art. 108 Kodeksu cywilnego. Zgodnie z jego treścią pełnomocnik nie może być drugą stroną czynności prawnej, której dokonuje w imieniu mocodawcy, chyba że co innego wynika
z treści pełnomocnictwa albo że ze względu na treść czynności prawnej wyłączona jest możliwość naruszenia interesów mocodawcy. Dotyczy to także przypadku, gdy pełnomocnik reprezentuje obie strony. Mimo że przepis ten dotyczy pełnomocników, a nie osób będących członkami zarządu spółek, to w orzecznictwie dopuszcza się jego stosowanie w drodze analogii, także do osób działających w charakterze organu osoby prawnej. W konsekwencji, przy zawieraniu umów pomiędzy powiązanymi osobowo spółkami należy rozważyć, czy reprezentowanie obu spółek przez tego samego członka zarządu nie prowadzi do konfliktu interesów.
W jakich sytuacjach zachodzi konflikt interesów?
W orzecznictwie przykładowo wskazuje się na sytuację, gdy spółka reprezentowana przez członka zarządu zawiera umowę właśnie z tym członkiem zarządu. W takim przypadku przedmiotowa umowa jest postrzegana jako „czynność z samym sobą”, gdyż dana osoba fizyczna z jednej strony działa w imieniu spółki, a z drugiej – w imieniu własnym i na swój rachunek (zob. uchwała Sądu Najwyższego 7 sędziów – zasada prawna z dnia 30 maja 1990 r., sygn. akt III CZP 8/90). Konflikt interesów zauważa się także w transakcjach między jednoosobowymi spółkami z o.o., w których ta sama osoba fizyczna jest jednocześnie jedynym wspólnikiem i jedynym członkiem zarządu obydwu spółek (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 lipca 2009 r., sygn. akt II CSK 41/09).
A co z konfliktem interesów w przypadku umowy zawieranej między tymi samymi spółkami?
Taka sytuacja jest z reguły traktowana odmiennie. Uważa się bowiem, że jest to czynność prawna (umowa) dokonana pomiędzy samymi spółkami, a osoba członka organu każdej z tych spółek nie ma tutaj znaczenia (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 31 sierpnia 2007 r., sygn. akt V ACa 475/07). Osobę członka zarządu postrzega się bowiem jako przedstawiciela organu, a jego działania są uważane za działania samej spółki. Niemniej jednak takie stanowisko nie jest jednolite w orzecznictwie sądów. W konsekwencji, przy zawieraniu takiej umowy sugeruje się, aby każdorazowo zbadać, czy została spełniona któraś z przesłanek wskazanych w ww. art. 108 Kodeksu cywilnego, uzasadniających dokonanie takiej czynności. Mianowicie należy ocenić, czy w treści aktów założycielskich obydwu spółek przewidziano postanowienia dopuszczające zawieranie tego rodzaju umów albo czy ze względu na treść samej umowy wyłączona jest możliwość naruszenia interesów obydwu spółek (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 kwietnia 2018 r., sygn. akt V CSK 425/17).
Jak zbadać, czy istnieje konflikt interesów?
W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na brzmienie samej umowy i rozważyć, czy zawiera ona postanowienia neutralne dla obydwu stron oraz czy wysokość ewentualnego świadczenia pieniężnego (wynagrodzenia, ceny) odpowiada wartościom rynkowym. Dobrym sposobem na rozstrzygnięcie tej kwestii jest podjęcie przez obydwie spółki stosownych uchwał (np. na poziomie zgromadzenia wspólników/walnego zgromadzenia/rady nadzorczej), w których dojdzie do potwierdzenia, że nie dostrzega się konfliktu interesów i wyraża się zgodę na działanie danego członka zarządu w imieniu obydwu stron.
A może pełnomocnik albo prokurent?
Jednym z możliwych rozwiązań, które powinno częściowo rozwiać ewentualne wątpliwości, jest ustanowienie pełnomocnika do zawarcia takiej umowy. W takim przypadku wystarczy, aby tylko jedna ze spółek udzieliła osobie trzeciej pełnomocnictwa do zawarcia przedmiotowej umowy. Wówczas bowiem jedna spółka będzie reprezentowana bezpośrednio przez członka zarządu, a druga przez pełnomocnika. Nie jest to jednak rozwiązanie idealne, gdyż można w doktrynie znaleźć poglądy co to tego, iż taki sposób stanowi nieskuteczną próbę obejścia ww. zakazu „czynności z samym sobą”. Drugim rozwiązaniem jest także zawarcie umowy przez prokurenta, jeżeli taka osoba w danej spółce została powołana i jest uprawniona do samodzielnej reprezentacji. Wreszcie, kolejnym sposobem, w szczególności w spółkach, w których nie obowiązuje reprezentacja łączna, jest po prostu powołanie drugiego członka zarządu i w ten sposób podpisanie danej umowy przez różnych członków zarządu.
Jakie mogą być konsekwencje?
W orzecznictwie podnosi się, że sankcją za naruszenie zakazu zawierania umów „z samym sobą” w sytuacji, gdy umowa pomiędzy dwoma spółkami jest podpisywana przez tego samego członka zarządu, jest nieważność takiej umowy. Z tego też względu zaleca się, aby unikać sytuacji, w której ten sam członek zarządu reprezentuje obydwie strony umowy i szukać rozwiązań pozwalających na wyeliminowanie powyższych wątpliwości.